Kolekcja numizmatyczna z pokolenia na pokolenie. Jak się przygotować do sukcesji w kolekcjonerstwie?
Nie jest rzadkością w środowisku numizmatycznym, że przez wiele lat zbierana kolekcja po jakimś czasie przekazywana jest dzieciom czy nawet wnukom. Czasem pozostaje w rodzinie i jest dalej budowana a zdarza się, że spadkobiercy takiego zbioru, nie czując zainteresowania numizmatycznego, postanawiają sprzedać otrzymaną kolekcję. Co jednak zrobić, żeby przekazując zbiór kolejnym pokoleniom, pozostawić spadkobierców z pewną wiedzą na jej temat, żeby wiedzieli jak z nią postępować przy chęci jej ewentualnej sprzedaży lub budowania jej dalej?
Każdy numizmatyk doskonale wie, że odpowiednie katalogowanie tworzonej kolekcji jest absolutną podstawą. Przy kilkunastu czy kilkudziesięciu monetach w zbiorze nie ma problemu, ale jeśli zbiór rozrasta się do wyższych dziesiątek czy setek monet, sprawa zaczyna się komplikować. Sposobów katalogowania jest wiele. Niektórzy są tradycjonalistami i prowadzą zapiski w notatniku. Każda moneta opatrzona jest unikalnym numerem porządkowym, tożsamym z numerem w zapiskach. Tam można opisać podstawowe informacje nt. monety tzn. data, nominał, stan zachowania, władca ale także ważna jest data i miejsce zakupu oraz cena. Oczywiście zakres informacji dowolnie można poszerzać w zależności od indywidualnych preferencji.
Generalnie im więcej informacji tym lepiej. Ułatwi nam to rozeznanie ale również tym, którzy ewentualnie przejma od Nas kolekcję. Coraz częściej tradycyjne zapiski zastępowane są ewidencją w wersji elektronicznej. To również doskonały sposób na katalogowanie zbioru.
Samo katalogowanie jest tematem bardzo szerokim i na pewno wartym osobnego potraktowania w jednym z kolejnych wpisów.
Równie ważną co samo katalogowanie sprawą przy budowaniu zbioru numizmatycznego jest kompletowanie wszelkich materiałów związanych z zakupem danej monety. Dla wielu może się to wydać absurdalne, ale proszę mi uwierzyć, że jest to sprawa ważna a nawet bardzo ważna i przede wszystkim potwierdza to legalność i źródło zakupu numizmatu do zbioru. Tu z powodzeniem możemy zbierać listy wynikowe danej aukcji, indywidualne wydruki z zakupu danego numizmatu, czasem paragony i faktury. Wiem z doświadczenia, że wielu numizmatykom, potwierdzenie pochodzenia numizmatów niejednokrotnie bardzo pomogło. Naprawdę polecam bo dziś w dobie zakupów internetowych, tego typu kompletowanie dokumentów nie zajmuje dużo czasu a może przynieść wiele korzyści i przede wszystkim mamy pewność, że Nasza kolekcja jest dodatkowo zabezpieczona.
Dom aukcyjny domowi aukcyjnemu nierówny – wie o tym każdy kolekcjoner monet. Przez lata wielu numizmatyków „wybiera” sobie domy aukcyjne, które wzbudzają jego zaufanie i tylko z tymi wybranymi współpracuje. W tej branży domy aukcyjne latami pracują na swoją markę i renomę i jak już ją zdobędą to starają się ją utrzymać. Niestety w numizmatyce zdarzają się coraz liczniejsze fałszerstwa, mniej doświadczeni sprzedawcy nie mają wiedzy nt. oceny stanów zachowania monet etc. Dlatego też, wiem to z własnego doświadczenia, że w tej branży nie ma co szukać okazji i niesprawdzonego sprzedawcy, ale lepiej jest zapłacić więcej ale mieć pewność i gwarancję zakupu dobrego towaru. Poza tym najbardziej renomowane domy aukcyjne w momencie zakupu dają dożywotnią gwarancję autentyczności na dany numizmat. Dlatego też przed zakupem, szczególnie rzadszego waloru, zastanówmy się skąd i od kogo go kupujemy. Stawiajmy na jakość.
No właśnie my wiemy, który dom aukcyjny jest dobry a który nie, ale czy wiedzą o tym potencjalni spadkobiercy Naszego zbioru? Nie zawsze, ale my możemy im w tym pomóc. Przekazując zbiór czy to dzieciom czy wnukom warto ich poinformować, gdzie i do kogo za kilka lat ewentualnie zwrócić się w przypadku chęci sprzedaży kolekcji. Niestety zdarzają się na rynku nieuczciwi handlarze, którzy widząc niezorientowanych w temacie klientów, żerując na ich niewiedzy, zwyczajnie proponują im mocno zaniżone kwoty w stosunku do realnej wartości zbioru. Chyba byśmy nie chcieli, żeby kolekcja, którą zbieraliśmy przez lata trafiła w takie nie bójmy się tego słowa, niepowołane ręce nieuczciwego handlarza.