Najczęściej zadawane pytania
50 pytań numizmatycznych i odpowiedzi
Kolekcjonowanie monet rozpocząć należy od odpowiedzenia sobie na dwa podstawowe pytania: jaki obszar tej dziedziny nas interesuje oraz jaki orientacyjnie zakładamy budżet na nasz zbiór. Na budowanie numizmatycznej kolekcji nie trzeba przeznaczać milionów - niektóre z ciekawych, dobrze zachowanych historycznych walorów możemy nabyć nawet za 100-200 złotych! Jeśli jednak nie wiemy, jaki nasza kolekcja miałaby mieć profil, warto zapoznać się z przykładowym aukcyjnym katalogiem, w którym wszystkie walory uporządkowane zostały w kategoriach takich jak okres panowania konkretnego władcy czy kraj emitenta. Warto spojrzeć również na bazy internetowe - jak ucoin.net czy numista.com - w których znajdziemy opisy i zdjęcia monet niemal z każdego zakątka globu. Potrzebujesz więcej porad, jak rozpocząć kolekcjonowanie monet? Zachęcamy do przeczytania artykułu na naszym blogu: Od czego zacząć przygodę z numizmatyką. https://niemczyk.pl/post/244/od-czego-zaczac-przygode-z-numizmatyka
Co to znaczy, że moneta jest w menniczym stanie? Stan menniczy - inaczej: stan I - to określenie stosowane w numizmatyce do opisu walorów nienoszących śladów obiegu. Moneta w stanie pierwszym to egzemplarz, który wygląda jakby dopiero co opuścił mennicę - nie posiada żadnych zarysowań, jej lustro jest gładkie, co więcej nie widać na nim śladów czyszczenia. Jak stan zachowania monety przekłada się na cenę? Spójrz na poniższy przykład: doskonale zachowany szeląg Augusta III Sasa z menniczym połyskiem kosztował 4800 zł, podczas gdy za monetę w znacznie gorszym stanie zapłacono 54 zł.
Żeby monety nie traciły rynkowej wartości, należy przechowywać je w warunkach, w których nie są narażone na mechaniczne uszkodzenia, takie jak zarysowania. W wielu poradnikowych artykułach mowa o specjalnych albumach, slabach czy konieczności zakładania bawełnianych rękawiczek, jednak dla większości monet najistotniejsze będzie po prostu przechowywanie ich osobno, tak żeby nie doszło do przypadkowego zarysowania powierzchni. Znacznie większej uwagi wymaga przechowywanie banknotów - z uwagi na wrażliwość papierowego podłoża banknotom szkodzić może m. in. wilgoć, a także częste dotykanie ich niezabezpieczonymi dłońmi.
„Mam stare monety, czy są coś warte?” To jedno z najczęściej zadawanych pytań w antykwariacie. Wycena monet to proces, który profesjonalne domy aukcyjne przeprowadzają zazwyczaj bezpłatnie, dlatego jeśli posiadasz walory, których wartości nie jesteś pewien, możesz przesłać ich zdjęcia, korzystając z nieskomplikowanego Formularza na naszej stronie. https://niemczyk.pl/kontakt Wartość monet i banknotów zależy od wielu czynników, m. in. stanu zachowania, rzadkości w obiegu, a także zainteresowanie kolekcjonerów daną kategorią walorów. Zobacz, w jaki sposób możesz przesłać zdjęcia monet, żeby nasz zespół ekspertów mógł przeprowadzić dla Ciebie bezpłatną wycenę.
Najcenniejsze monety na rynku spełniają zazwyczaj kilka kryteriów, jednak najistotniejszym z nich jest przeważnie rzadkość. Na krajowych numizmatycznych aukcjach najdroższe okazują się monety złote i srebrne z okresu panowania takich władców jak m. in. Zygmunt III Waza, Władysław IV Waza, Stefan Batory czy Jan II Kazimierz. Nierzadko najdroższe monety opisywane są takimi terminami jak „unikat”, „jedyny egzemplarz na rynku” czy „rzadkość R8”. Według skali opracowanej dla numizmatyki jeszcze w XIX wieku, symbol R8 towarzyszy monetom znanym w zaledwie 2-3 egzemplarzach, przy czym czasem zdarza się, że z tych trzech walorów dwa najpewniej na zawsze pozostaną w zbiorach muzeów. Wówczas symbol R8 oznacza w praktyce jedyny egzemplarz dostępny dla kolekcjonerów w obiegu.
Najłatwiej sprzedać monety, które cieszą się największym zainteresowaniem kolekcjonerów - wówczas zapłatę za nasze walory otrzymać możemy w domu aukcyjnym w gotówce, bez konieczności czekania na najbliższą aukcję. Popyt na rynku kolekcjonerskim zależy natomiast przede wszystkim od rzadkości waloru oraz stanu jego zachowania, przy czym za najbardziej płynną kategorię uznaje się złote i srebrne emisje z czasów panowania polskich monarchów. Rzadkie dukaty czy talary w ładnych stanach zachowania nierzadko sprzedać można zaraz po bezpłatnej wycenie dokonywanej przez ekspertów, a należność wypłacana jest w siedzibie domu aukcyjnego natychmiast.
Gdzie sprawdzić aktualne ceny monet? Wartość monety ocenić można na kilka sposobów, m. in. korzystając z Formularza na naszej stronie https://niemczyk.pl/kontakt, dzięki któremu w bardzo łatwy sposób przesłać można zdjęcia, na podstawie których nasz zespół ekspertów przeprowadzi bezpłatną, szacunkową wycenę. Bieżące notowania monet, a także ceny banknotów, publikowane są również przez domy aukcyjne, dlatego odwiedzając nasze Archiwum https://archiwum.niemczyk.pl/, odnajdziesz mnóstwo aukcyjnych transakcji i opisów dla wszystkich popularnych typów numizmatów. Szacunkowe wartości oraz takie parametry jak rzadkość w obiegu publikowane są ponadto w specjalistycznych katalogach, których edycje przygotowują na bieżąco m. in. Janusz Parchimowicz czy wydawnictwo Fischer.
Najważniejsze katalogi monet to m. in. „Katalog monet polskich” autorstwa Janusza Parchimowicza oraz publikacja pod tym samym tytułem wydawnictwa Fisher. Żeby sprawdzić, ile warte są banknoty, sięgnąć warto po „Katalog banknotów polskich” - również J. Parchimowicza lub Fischera - albo po nieco kosztowniejszą pozycję, czyli dwutomowy katalog „Banknoty polskie i wzory” opracowany przez Czesława Miłczaka. Jeśli nie chcemy na początku inwestować w profesjonalną literaturę, zajrzymy do archiwalnych aukcyjnych katalogów! W opisach poszczególnych pozycji znajdziemy m. in. analizę detali awersu i rewersu monety, jej rzadkość, cenę oraz nierzadko mnóstwo historycznych ciekawostek związanych z okolicznościami, w których trafiła do obiegu.
Monet nie należy czyścić samemu. Eksperci jednoznacznie twierdzą, że nawet zabrudzenia, które pozornie wydają nam się proste do usunięcia, oczyszczać powinni specjaliści, których doświadczenie uchroni walor przez głębszymi uszkodzeniami. Monet nie wolno również szorować ani przecierać nieodpowiednimi materiałami, dlatego że każda taka ingerencja spowodować może zarysowania, które znacząco obniżą stan zachowania. Czyszcząc monety samodzielnie, możemy niechcący pozbawić ich rynkowej wartości, szczególnie, jeśli usuniemy z nich wielobarwną patynę, która nierzadko stanowi o atrakcyjności okazu dla kolekcjonerów.
Monety kupić można na kilka sposobów, m. in. uczestnicząc w aukcji lub korzystając z prostej w obsłudze strony Sklepu numizmatycznego https://niemczyk.pl/sklep-numizmatyczny czy Strefy Kolekcjonera na Allegro https://allegro.pl/uzytkownik/NIEMCZYKpl. Pamiętajmy, że kupowanie monet i banknotów nie musi wiązać się z ryzykiem nabycia falsyfikatu, jeśli wybierzemy profesjonalny dom aukcyjny czy antykwariat! Podczas każdej transakcji Dom Aukcyjny Niemczyk oferuje dożywotnią gwarancję zwrotu kapitału w przypadku, gdyby nabyty walor okazał się falsyfikatem.
Czy warto kupować książki o numizmatyce? Zawsze! W zależności od obszaru naszych zainteresowań z książkowych pozycji wybierać możemy wśród katalogów, kronik, kompendiów i specjalistycznych muzealnych opracowań. Jedną z książek uznawanych przez kolekcjonerów za klasykę numizmatycznej literatury jest obszerna opowieść pt. „Tysiąc lat monety polskiej” autorstwa Tadeusza Kałkowskiego. Mimo że nie należy do pozycji najnowszych, przeczytać można w niej pasjonującą historię polskiego pieniądza - od czasów formowania się państwa po drugą połowę ubiegłego wieku.
Monety obiegowe to pieniądze, które w danym okresie stanowią lub stanowiły oficjalnie przyjęty środek płatności, podczas gdy monetami kolekcjonerskimi powszechnie określa się emisje powstałe wyłącznie dla celów okolicznościowych, pamiątkowych czy z myślą o tworzeniu zbiorów. Pamiętajmy jednak, że numizmatyka jest przede wszystkim dziedziną, w ramach której kolekcjonerzy budują zbiory monet, banknotów czy medali mających historyczną wartość. Najcenniejsze monety to te, których nie przybędzie już w obiegu.
Najczęstsze błędy początkującego kolekcjonera to poszukiwanie cenowych okazji oraz kupowanie większej ilości monet, ale w gorszym stanie zachowania. Ze względu na fakt, że na profesjonalnym rynku numizmatycznym publikowane są wszystkie notowania, poziomy cen szacowane przez domy aukcyjne są zazwyczaj rynkowe. Kiedy widzimy więc monetę oferowaną znacznie taniej niż na publicznych aukcjach, zachowajmy ostrożność - może być ona falsyfikatem. Jeśli mamy natomiast do wyboru kilka walorów w gorszym stanie zachowania w cenie jednego zachowanego doskonale, nie wahajmy się - wybierzmy monetę zachowaną najlepiej, bo o wzroście wartości decydować będzie rzadkość.
Fałszywe monety mogą różnić się od autentycznych szczegółami opracowania awersu i rewersu, masą, zastosowanym stopem metali, a czasem nawet nienaturalną świeżością, którą rozpoznać można oglądając dzieło fałszerza gołym okiem. Niestety, żeby przeprowadzić analizę autentyczności waloru, należy zgromadzić niezwykle obszerną bazę porównawczych materiałów, a i one okażą się bezużyteczne bez wieloletniego doświadczenia. Jeśli posiadasz monety, ale nie jesteś pewien, czy nie są falsyfikatami, możesz jednak zasięgnąć opinii specjalistów bezpłatnie - wystarczy odwiedzić naszą siedzibę, a nasi eksperci, dysponując ogromną bazą danych oraz profesjonalnymi mikroskopami, zbadają autentyczność monety i oszacują jej rynkową wartość. Potrzebujesz skonsultować się telefonicznie z naszym zespołem? Zapraszamy do zakładki Kontakt! https://niemczyk.pl/kontakt
Najrzadsze monety to takie, które zachowały się do naszych czasów w nielicznych egzemplarzach lub te, których emisje z założenia były bardzo niskie. Na rynku monet rzadkość oznacza się najczęściej skalą z literą „R” oraz cyfrą lub gwiazdką - najrzadsze pozycje mają symbol „R*” oraz „R8”. Oznaczenie „R8” odnosi się do walorów, które znane są ekspertom w dwóch lub trzech egzemplarzach, natomiast „R*” oznacza monetę zachowaną w zaledwie jednym egzemplarzu, a więc unikatową. W niektórych przypadkach o rzadkości monety decyduje też błąd menniczy lub jakaś jednostkowa cecha, a w innych wspomniane już założenie emitenta. Poniżej widoczna jest przykładowa 12-uncjowa moneta z popiersiem Józefa Piłsudskiego wybita na początku lat 90. w złocie, właśnie w pojedynczym egzemplarzu. Cena doskonale zachowanego unikatu wyniosła aż 258 000 zł.
Najdroższa moneta na świecie to 20 dolarów wybite w Stanach Zjednoczonych w 1933 r. Nazywana powszechnie „1933 double eagle” złota dwudziestodolarówka kosztowała 18,9 mln dolarów i sprzedana została w drodze licytacji w domu aukcyjnym Sotheby’s. Egzemplarz pochodził z kolekcji Stuarta Weitzmana - który był również właścicielem najdroższego na świecie znaczka - a wcześniej zdobił m. in. zbiory Faruka I, króla Egiptu i Sudanu. Dlaczego najdroższe monety na świecie są głównie amerykańskie? - Wynika to ze skali rynku. Najdroższą monetą na świecie jest obecnie 20 dolarów z XX wieku, a decyduje o tym zarówno fakt, że amerykański rynek kolekcjonerski jest niezwykle rozwinięty, natomiast historia tamtejszego mennictwa jest bardzo krótka, w stosunku do numizmatyki europejskiej sięgającej czasów starożytnych - komentuje Michał Niemczyk.
Najdroższa polska moneta to 100 dukatów z wizerunkiem Zygmunta III Wazy z 1621 r. Cena legendarnej studukatówki przekroczyła na nowojorskiej aukcji w 2018 r. równowartość 8 mln zł. Moneta 50-dukatowa wybita tym samym stemplem i uznana za niekwestionowane dzieło medalierskie licytowana była również w Polsce, co na europejskim rynku numizmatycznym stanowiło wyjątkową okoliczność. - 50 dukatów Zygmunta III Wazy wylicytowane zostało w Warszawie podczas jednej z naszych aukcji. Najdroższa moneta w historii polskiego rynku aukcyjnego osiągnęła w 2023 r. wartość ponad 3,2 mln zł - komentuje Michał Niemczyk.
Najstarsze monety na świecie powstały na terenie obecnej Turcji, w starożytnych greckich koloniach zajmujących obszar Lidii. Lidyjskie pieniądze z VII wieku p. n. e. były owalne i wykonywane z naturalnego stopu złota i srebra, przy czym warto zaznaczyć, że niezależnie od śródziemnomorskiego handlu, środki płatnicze z metalu pojawiły się również na terenie Chin i Indii. Za najstarsze monety polskie uznaje się emisje z przełomu X i XI wieku, a do kolekcjonerskich perełek z okresu pierwszych Piastów zaliczają się m. in. denary Mieszka II datowane od 1013 r. oraz emisje Bolesława Chrobrego. Jedną z najciekawszych pozycji z okresu formowania się polskiego państwa jest tzw. denar Princes Polonie - moneta z okresu panowania Bolesława Chrobrego stanowiąca pierwszy przetrwały do naszych czasów zapis nazwy Polski.
Monety sprzedać można zarówno w drodze aukcji, jak poprzez nasz Sklep numizmatyczny https://niemczyk.pl/sklep-numizmatyczny czy bezpośrednio w naszej siedzibie, otrzymując należność tego samego dnia, w gotówce. W naszej historii doprowadziliśmy do sprzedaży blisko czterystu tysięcy walorów, zawierając transakcje z ponad 30 000 kolekcjonerami i inwestorami z kilkudziesięciu krajów. Jeśli planujesz dołączyć do tego grona, ale nie wiesz, na jaką metodę sprzedaży się zdecydować, przygotowaliśmy dla Ciebie obszerny poradnik: Jak sprzedać monety, medale i banknoty? https://aukcjamonet.pl/niemczyk/sprzedaj-na-aukcji?lang=pl Dowiesz się z niego m. in., jak odbywa się sprzedaż komisowa, co kryje się pod terminem Private Sale, jak wybrać najlepszą opcję oraz jakie specjalne warunki przewidywane są w przypadku sprzedaży całych kolekcji. Zapraszamy!
Grading to przeprowadzenie niezależnej oceny stanu zachowania oraz autentyczności monety czy banknotu przez profesjonalną instytucję o międzynarodowej renomie. W antykwariatach numizmatycznych często pada pytanie: co to znaczy, że moneta jest w gradingu? Takie potoczne sformułowanie oznacza, że umieszczona została w specjalnej, hermetycznej plastikowej kasetce określanej slabem, na której widoczna jest m. in. ocena stanu zachowania. Najpopularniejszymi instytucjami oferującymi grading są amerykańskie firmy Numismatic Guaranty Corporation - w skrócie NGC - oraz Professional Coin Grading Service, znana jako PSGS. Opłaty za grading pojedynczej monety rozpoczynają się od poziomu powyżej 30 euro, dlatego jeśli rozważasz, czy poddanie walorów takiej ocenie jest opłacalne, zachęcamy do kontaktu z naszymi specjalistami. Obawiasz się, jak przesłać monetę czy banknot do firmy gradingowej samemu? Z chęcią odpowiemy na wszystkie pytania, bo od lat pośredniczymy w tym procesie, przeprowadzając bezpieczną wysyłkę nawet najcenniejszych historycznych monet i banknotów.
Czy warto inwestować w monety II RP? Czy łatwo jest zbierać monety II RP? Na tego typu pytania odpowiadamy zawsze, że typów monet II RP jest dokładnie 25, dlatego - biorąc pod uwagę różne odmiany i roczniki - mamy do wyboru 87 wariantów. Jeśli mowa o monetach obiegowych, za najcenniejszą monetę II RP uznaje się pięciozłotówkę z przedstawieniem Nike z 1932 r. To najrzadsza międzywojenna moneta obiegowa, a notowania aukcyjne pokazują, że wyniki licytacji kilkukrotnie przekroczyć potrafią ceny wywoławcze. W 2023 r. podczas jednej z naszych aukcji pięknie zachowane 5 zł Nike z 1932 r. osiągnęło wartość 150 000 zł, mimo że licytacja startowała od jednej trzeciej tej kwoty! A jakie są najniższe progi? Srebrną dwuzłotówkę z „głową kobiety” z lat 1932-1934 można nabyć już za kilkadziesiąt złotych, wybierając spośród monet w dobrych stanach zachowania. Chcesz dowiedzieć się, ile kosztują takie monety jak 5 zł Sztandar czy 10 zł albo 20 zł z Bolesławem Chrobrym? Przygotowaliśmy dla Ciebie artykuł z orientacyjnymi cenami najpopularniejszych obiegowych monet II RP: Od czego zacząć przygodę z numizmatyką? https://niemczyk.pl/index.php/post/244/od-czego-zaczac-przygode-z-numizmatyka
Odpowiedź na pytanie, w co opłaca się inwestować, zależy od bardzo wielu czynników. Dla ułatwienia podpowiemy, jakie są różnice między rynkiem historycznych monet i rynkiem sztuki, który stanowi chyba najczęściej omawiany obszar inwestycji alternatywnych. Niewielu jednak wie, że najwięcej aukcyjnych transakcji w Polsce przypada właśnie na rynek numizmatyczny, głównie dlatego że kolekcjonowanie monet i banknotów jest znacznie popularniejsze niż zbieranie dzieł sztuki. Rynek numizmatyczny jest ponadto niezwykle płynny i transparenty, a najcenniejsze monety upłynnić można bezpośrednio w domu aukcyjnym, nie czekając na termin licytacji i otrzymując należność w gotówce. Potrzebujesz porównania rynku numizmatycznego do innych kategorii obiektów kolekcjonerskich? Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie zestawienie najważniejszych kwestii.
Najdroższe monety okresu PRL to egzemplarze wybite w złocie z wizerunkami Jana Pawła II. Moneta 10 000 zł z 1987 r. wybita stemplem lustrzanym kosztowała na jednej z naszych aukcji 36 800 zł, dlatego że nakład emisji z Janem Pawłem II wyniósł zaledwie 201 egzemplarzy. Próbna moneta, którą mennica opracowała dla tego wariantu, osiągnęła natomiast w 2021 r. cenę 65 400 zł, jednak o wartości decydowała jej muzealna rzadkość. Próbne 10 000 zł z Janem Pawłem II pojawiło się wówczas pierwszy raz w aukcyjnym obiegu, a katalogi numizmatyczne szacują ilość znanych prób tego stempla na zaledwie 9 egzemplarzy. Jedną z przyczyn, dla których polskie złote monety z drugiej połowy lat 80. są tak cenne, była panująca wówczas inflacja. Kruszec zastosowany przez mennicę okazywał się znacznie cenniejszy, niż wskazywałby nominał, dlatego monety złote z okresu PRL często były przetapiane, co poskutkowało tym, że na dzisiejszym rynku kolekcjonerskim stanowią ogromną rzadkość.
Polskie monety o historycznej wartości kosztować mogą zarówno kilkadziesiąt złotych, jak i kilka milionów dolarów, a decyduje o tym przede wszystkim rzadkość, stan zachowania oraz zainteresowanie, jakie konkretny okres mennictwa budzi wśród kolekcjonerów. Często słyszymy też pytanie: czy to prawda, że im starsza moneta, tym droższa? Niekoniecznie - zestaw starożytnych monet z brązu nabyć możemy nawet za kilkanaście złotych, a poniżej 100 zł kupić egzemplarze w dobrych stanach zachowania! Przystępne ceny monet z antyku wynikają przede wszystkim ze skali handlu i zasięgu terytorialnego starożytnych imperiów. Chcesz poznać, jakie są progi wejścia i ile kosztują najpopularniejsze monety na rynku numizmatycznym? Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo „Jaką monetę wybrać na początek? Ile trzeba zapłacić za dukata, talara i trojaka? Aktualne ceny monet”. https://youtu.be/kPC7xzZ53DU
Stan zachowania monety profesjonalnie ocenia się według skali - najlepiej zachowane są egzemplarze w stanie 1, a więc menniczym, a nieznacznie gorzej w stanie 1-/1, który przewiduje drobne ślady obiegu. W skali amerykańskiej stopni jest aż siedemdziesiąt, przy czym im wyższa nota, tym doskonalszy stan zachowania monety, dlatego stanowi pierwszemu w Polsce odpowiadałby przedział od MS64 do MS70. Żeby ocenić stan zachowania monety samemu, warto przyjrzeć się przede wszystkim rysom i ewentualnym śladom obiegu, chociaż należy pamiętać, że nie wszystkie podłużne linie to wtórne zarysowania! Niekiedy linie przypominające rysy powstały na monecie dlatego, że czyszczony był stempel, którym była wybijana - wówczas nie są one jednak wklęsłe, tylko wypukłe, co ocenić można pod mikroskopem lub lupą. Chcesz poznać stan zachowania swoich monet oraz ich szacunkową wartość? Skorzystaj z naszego Formularza do bezpłatnej wyceny monet i banknotów. https://niemczyk.pl/kontakt
Na rynku numizmatów zaobserwować można różne trendy, jednak najważniejszą tendencją wymienianą przez ekspertów w ostatnich latach jest przykładanie coraz większej wagi do stanu zachowania walorów. Niezależnie od tego, czy kolekcjonujemy mennictwo polskich władców, emisje II RP czy popularne monety PRL, najważniejszą zasadą jest wybieranie egzemplarzy w najlepszym dostępnym stanie zachowania lub najdoskonalszym, na jaki pozwala nam nasz budżet. Zasada ta szczególnie istotna jest na rynku monet stosunkowo współczesnych, czyli powojennych, których nie brakuje w albumach wielu kolekcjonerów. Kiedy podaż danego wariantu jest na rynku wysoka, rzadkością - a więc i pozycją cenniejszą od pozostałych - okazuje się moneta nosząca jak najmniej śladów obiegu. Poniżej widoczne są dwie przykładowe złotówki z 1957 r., z których pierwsza oceniona została jako zachowana w stanie drugim, a druga uznana została za menniczą, a więc nienoszącą najmniejszych śladów obiegu. Moneta w nienagannym stanie uzyskała na aukcji wartość 5160 zł, podczas gdy za złotówkę z tego samego roku, ale zachowaną w stanie drugim zapłacono 365 zł.
Sklepowa reszta teoretycznie może przynieść nam nawet dodatkowych 1500 zł, choć prawdopodobieństwo, że wśród wydawanych drobnych trafi nam się rzadki egzemplarz nie jest wysokie. Współczesne pieniądze będące w handlowym obiegu mogą okazać się znacznie cenniejsze na rynku kolekcjonerskim, o ile posiadają jakiś wyróżnik, który przesądzi o ich unikatowości. Najczęściej taki wyróżnikiem jest błąd powstały w procesie bicia monety, skutkujący np. przesunięciem rdzenia albo wybiciem kompozycji rewersu odwróconej o 180 stopni względem rewersu. Monetę wybitą z błędem określa się destruktem menniczym, a z uwagi na ogromną rzadkość występowania takich okazów w obiegu, wartości współczesnych egzemplarzy sięgają kilkuset złotych, a nawet powyżej tysiąca złotych. Przykładowa pięciozłotówka z 2017 r. osiągnęła na aukcji wartość 1560 zł właśnie z uwagi na przesunięcie rdzenia skutkujące prześwitem w monecie - rdzeń z brązalu rozlał się w procesie bicia na pierścień z miedzioniklu, sprawiając, że pospolite 5 zł stało się unikatem na kolekcjonerskim rynku!
Monety obiegowe mogą okazać się znacznie cenniejsze od kolekcjonerskich! Jeśli przyjmiemy definicję, że monety kolekcjonerskie to emisje okolicznościowe oraz różne limitowane edycje współczesne, monety obiegowe mogą wyróżniać się znacznie większym potencjałem zwyżkowym. Głównym czynnikiem decydującym o tym, czy walor będzie w przyszłości drożał, jest rzadkość oraz fakt, że podobnych egzemplarzy nie przybędzie już w obiegu. Przybliżona ilość zachowanych monet wybitych za panowania polskich władców jest znana, dlatego stanowią one jeden z najczęstszych wyborów kolekcjonerów kierujących się potencjalnym zwrotem. Wartościowe mogą się ponadto okazać nawet dzisiejsze pieniądze obiegowe, jeżeli ze względu na jakiś detal stanowią egzemplarze wyróżniające się w naszym portfelu. Najczęściej mowa wówczas o tzw. destruktach, a więc błędach menniczych, sprawiających, że wadliwie wybita moneta staje się rzadkością, dzięki czemu nabiera również cech obiektów kolekcjonerskich.
10 groszy z okresu PRL kosztować może nawet ponad 30 tys. zł, jednak jedynie, kiedy mowa o wyjątkowej rzadkości, a także egzemplarzu w bardzo dobrym stanie zachowania. Przykładowa 10-groszówka z 1973 r. osiągnęła na jednej z naszych aukcji wartość 31 800 zł, dlatego że brakowało na niej znaku mennicy, który zwyczajowo znajduje się pod łapą orła. Wśród monet obiegowych okresu PRL, to zdecydowanie najrzadsza pozycja, której nakład nie jest znany. Egzemplarz, który osiągnął tak spektakularną cenę podczas licytacji, poddany został gradingowi, dlatego na zdjęciu poniżej widoczny jest w tzw. slabie, czyli wykonanej z przezroczystego tworzywa kasetce pozwalającej na przechowywanie monety w nienagannych warunkach.
Najpopularniejsza moneta PRL, 5 zł Rybak, kosztować może zarówno kilka złotych, jak i kilkanaście tysięcy złotych. O cenie słynnego „Rybaka” decydują takie czynniki jak stan zachowania, rocznik, a także odmiana, dlatego że kolekcjonerzy i pasjonaci wyróżniają liczne dodatkowe efekty powstałe na powierzchni monety w procesie bicia. Mimo że łącznie pięciozłotówek z wizerunkiem rybaka wyemitowano w Polsce ponad 126 mln egzemplarzy, najcenniejszy na rynku kolekcjonerskim okazuje się rocznik 1958, a więc pierwszy. O ile sam zapis daty już może być wskazówką, kolekcjonerzy rozróżniają w tym obszarze jeszcze dwa warianty - „Rybaka” z tzw. „wąską ósemką” w dacie oraz z ósemką szeroką, określaną potocznie „bałwankiem”. Dodatkowym efektem, który podnosi wartość pięciozłotówki z rybakiem na rynku są tzw. destrukty mennicze, a konkretnie uszkodzenia stempla powstałe w sytuacji, kiedy górnym stemplem uderzono w dolny z pominięciem menniczego krążka. Wówczas powstają nieznaczne odbicia awersu na rewersie i odwrotnie, co w przypadku monety z rybakiem skutkuje efektem określanym powszechnie jako „słoneczko”. Widoczna poniżej moneta 5 zł „Rybak” z 1959 r. w doskonały stanie zachowania, z wąską cyfrą „8” oraz widocznym efektem „słoneczka” wylicytowana została do 12 600 zł.
Zbiór specjalizowany to określenie stosowane w numizmatyce dla kolekcji, w których widoczne jest bardzo wyraźnie sprecyzowane kryterium. Obierając wąski tematyczny zakres, kolekcjonerzy budują zbiory specjalizowane, nabywając np. wyłącznie monety konkretnego nominału wybite w okresie panowania wybranego władcy. Niekiedy specjalizacja ta jest jeszcze bardziej zawężona i mowa o jednym nominale, ale dodatkowo pochodzącym z wybranej mennicy. Obieranie mennicy jako kryterium również należy do popularnych strategii, szczególnie jeśli kolekcjoner związany jest z regionem, w którym działał wybrany ośrodek. Więcej informacji - oraz inspiracji - dotyczących budowania kolekcji monet znajdziesz w artykule „Budowanie zbioru specjalizowanego - mocne i słabe strony. Na co zwrócić uwagę przy budowaniu takiej kolekcji” dostępnym na naszym Blogu. https://niemczyk.pl/post/183/budowanie-zbioru-specjalizowanego-mocne-i-slabe-strony-na-cozwrocic-uwage-przy-budowaniu-takiej-kolekcji
Monety z błędami mogą kosztować znacznie więcej od egzemplarzy bez takich wyróżników, jednak pod warunkiem, że błędy te powstały jeszcze zanim moneta trafiła do obiegu. Monetę z takim błędem określa się jako destrukt menniczy, dlatego że mowa o najróżniejszych uszkodzeniach powstałych podczas odbijania stempli na krążku. Niektóre destrukty powstały dlatego, że nastąpiło przesunięcie, zanim wzór został odbity na krążku, a inne np. z powodu uszkodzenia samych stempli, które uległy zagięciu czy zetknęły się ze sobą, pozostawiając na swoich powierzchniach kompozycyjne elementy. Monety z błędami tego rodzaju kosztować mogą po kilka tysięcy złotych, dlatego jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o rodzajach destruktów menniczych, zapraszamy Cię do trzyczęściowej poradnikowej serii: Monety z błędami kosztują więcej! https://niemczyk.pl/post/248/monety-z-bledami-kosztujawiecej-zobacz-destrukty-mennicze-destrukty-stempla-rzadkie-monety-prl, Destrukty krążka menniczego https://niemczyk.pl/post/249/kolekcjonerzy-szukaja-monet-zbledami-zobacz-destrukty-mennicze-destrukty-krazka-menniczego, Destrukty mennicze powstałe w procesie bicia https://niemczyk.pl/post/250/destrukty-menniczepowstale-w-procesie-bicia-zaplacimy-wiecej-za-monety-z-bledami-niz-za-zwykle. Przykładowy destrukt międzywojenny, który ze względu na swoją rzadkość wylicytowany został do 8700 zł. Moneta Wolnego Miasta Gdańska wybita została z wyraźnym przesunięciem stempli.
W przeciwieństwie do wielu innych dziedzin kolekcjonerskich, polska numizmatyka cieszy się ogromną rozpoznawalnością na rynku światowym. Przyczyną tego zjawiska jest m. in. fakt, że w okresie ustroju monarchicznego terytorium Polski obejmowało obszary, które dzisiaj stanowią odrębne państwa. Innym, najpewniej bardziej znaczącym powodem, jest sama uroda rodzimego mennictwa, ceniona na rynku międzynarodowym przez kolekcjonerów z wielu zakątków globu. Najdobitniejszym przykładem dowodzącym, że polskie numizmaty licytowane są również na Zachodzie, są notowania wielodukatowych monet Zygmunta III Wazy, które podczas aukcji w Nowym Jorku przekroczyć potrafią równowartość 8 mln zł. W 2018 r. wylicytowane na amerykańskiej aukcji 100 dukatów z wizerunkiem tego władcy okazało się najdroższą monetą europejską sprzedaną na światowych aukcjach w ciągu roku.
Kupowanie monet w internecie jest całkowicie bezpieczne, jeśli pamiętamy o przestrzeganiu kilku zasad. Żeby nie ryzykować nabycia falsyfikatu, numizmaty kupować należy wyłącznie od instytucji oferujących dożywotnią gwarancję odzyskania kapitału w przypadku, gdyby walor okazał się dziełem fałszerza. Taką gwarancję oferują jedynie profesjonalne domy aukcyjne lub antykwariaty, w których ryzyko nabycia nieautentycznej monety jest praktycznie wyeliminowane poprzez fachowe i laboratoryjne badania walorów przed wprowadzeniem ich do oferty. Jeśli mowa o aukcjach, handel numizmatami w Polsce niemal w całości odbywa się w sferze online, dlatego że nawet aukcje stacjonarne - z uczestnikami na sali - rozgrywają się równolegle na internetowych platformach. Chcesz dowiedzieć się więcej, jak wygląda profesjonalna numizmatyczna aukcja i jak łatwo wziąć w niej udział? Zapraszamy Cię do odwiedzenia platformy Aukcjamonet.pl - największej platformy aukcyjnej kierowanej przez numizmatyczny dom aukcyjny w Polsce! https://aukcjamonet.pl/?lang=pl
Najdroższy medal sprzedany na naszych aukcjach kosztował 1 104 000 zł. Muzealnej klasy walor wybity został w czasie panowania Jana II Kazimierza w Toruniu na okoliczność kapitulacji oddziałów szwedzkich szturmujących miasto. Król, który zawitał do odzyskanego miasta w pierwszy dzień 1659 r. otrzymał podczas uroczystości złote egzemplarze medali o masie aż 50 dukatów. Medal pochodzący właśnie z tego przekazanego władcy daru uznawany jest na współczesnym rynku kolekcjonerskim za unikat, dlatego jego cena przekroczyła w 2012 r. próg miliona złotych. - Na rewersie toruńskiego 50-dukatowego medalu Jana II Kazimierza widoczna jest tak starannie opracowana panorama miasta, że wielu odbiorcom aż trudno uwierzyć, że stempel do jego wybicia powstał w połowie XVII wieku! - komentuje Michał Niemczyk.
Podstawowa różnica między monetą a medalem sprowadza się do nominału: na medalach nie umieszcza się nominału, dlatego że z definicji nie są w Polsce przeznaczone jako środki płatnicze w handlu. Historyczne medale, którymi obraca się na rynku numizmatów, najcześciej powstawały dla upamiętnienia jakiegoś historycznego wydarzenia - militarnego zwycięstwa, zawarcia pokoju, królewskich zaślubin czy chociażby jako prestiżowa nagroda. Często dla określenia ilości złota użytego do wybicia medalu w nocie katalogowej podawana jest jego masa - np. nagrodowy medal Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1770 r. odpowiadał masą 10 dukatom, a medal zaślubinowy Władysława IV Wazy z Ludwiką Gonzagą - aż 16 dukatom. Co warto zauważyć, ze względu na to, że królewskie medale nie były przewidywane jako środek płatniczy w handlu, ich kompozycje bywały zdecydowanie bardziej obfite w szczegóły i plastyczne, co sprawia, że niektóre egzemplarze zachwycać mogą jako wspaniałe reliefowe dzieła miniaturowej rzeźby.
Moneta 2 zł z 1958 r. kosztować może zarówno kilka złotych, jak i ponad 1000 zł w zależności do stanu zachowania. Popularna dwuzłotówka określana potocznie „Jagody” - od przedstawienia owocowych gałązek - stanowiła pierwszą monetę o tym nominale wprowadzoną w okresie PRL. Emisja trwająca od 1958 r. do połowy lat 90. sprawiła, że nakład dwuzłotówek z jagodami zbliżył się do 190 mln egzemplarzy w obiegu. Żeby 2 zł z 1958 r. było cenne, musi być więc zachowane w nienagannym stanie. Podczas jednej z naszych aukcji dwuzłotówkę z 1958 r. sprzedano za 1080 zł, właśnie dlatego że nawet tak popularna moneta w pierwszym stanie stanowi na rynku kolekcjonerskim ogromną rzadkość. Jeszcze cenniejsze - wyceniane nawet powyżej 5000 zł - są egzemplarze bite w mosiądzu z napisem „PRÓBA”. Nakład tych próbnych monet wynosił zaledwie 100 egzemplarzy, dlatego próbne 2 zł z 1958 r. w pięknym stanie zachowania kosztowało podczas jednej z aukcji 6 325 zł.
Stare banknoty mogą być warte nawet ponad 100 000 zł, jednak dotyczy to wyłącznie egzemplarzy najstarszych, a więc pochodzących z 1794 r. Wówczas w Polsce pojawiły się pierwsze oficjalnie emitowane pieniądze papierowe, które obecnie notowane są w rekordowych kwotach. Pamiętajmy, że cenne mogą być również banknoty z PRL - przede wszystkim ich wzory niewprowadzone do obiegu - a także wspaniale opracowane pieniądze Banku Polskiego na emigracji z 1939 r. Żeby banknoty miały potencjał zwyżkowy, powinny być przede wszystkim w jak najlepszym stanie zachowania, a więc pozbawione zagięć, zaplamień papieru, nadtarć krawędzi czy całkowitych ubytków. Przykładowy banknot 50 zł z datą 1939 r., opracowany przez Bank Polski na emigracji, kosztował na aukcji ponad 8500 zł, podczas gdy za 1000 zł z 1965 r. zapłacono 1170 zł. Mowa o niewprowadzonym do obiegu banknocie z wizerunkiem Kopernika, który oprócz napisu „WZÓR” wyróżnia niezwykle ciekawy projekt graficzny nawiązujący do dokonań wybitnego astronoma.
Najdroższe polskie banknoty to 500 i 1000 zł z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej. Banknoty z 1794 r., osiągające na aukcjach najwyższe progi, uznaje się zarówno za najcenniejsze na rynku pieniędzy papierowych, jak i za najstarsze, dlatego że przed ich wprowadzeniem do obiegu środki płatnicze w Polsce ograniczały się do monet. O ile najwyższym nominałem banknotów z 1794 r. było 1000 zł, za najrzadsze banknoty uznaje się te opiewające na 500 zł - według historycznej dokumentacji, nakład 500-złotowych biletów skarbowych wyniósł wówczas zaledwie 500 egzemplarzy. Do czasów współczesnych zachowało się najpewniej mniej niż dziesięć okazów, dlatego ich ceny na aukcjach przekraczać potrafią nawet 100 000 zł. Z uwagi na fakt, że rynek banknotów nie jest jeszcze tak rozwinięty jak kolekcjonerstwo monet, wartości osiągane podczas licytacji pieniędzy papierowych nie są jeszcze tak wysokie, jak w przypadku najcenniejszych talarów czy dukatów. Z tej perspektywy istotne wydaje się również ograniczenie wiekowe - najstarsze zabytki rodzimego mennictwa sięgają czasów Mieszka I, podczas gdy pierwsze banknoty wyemitowano dopiero, kiedy panowanie kończył ostatni król Polski.
Owszem, jednak należy pamiętać, że zbieranie banknotów może okazać się trudniejsze niż kolekcjonowanie monet, głównie ze względu na kwestie związane z zachowaniem stanu zachowania. Metalowe monety, które przetrwały nierzadko niejedną wojnę, a w czasie swojej emisji stanowiły przecież środek płatniczy, są mniej narażone na gwałtowne pogorszenie stanu zachowania. Do oglądania większości monet - nawet tych wycenianych w milionach złotych - nie potrzeba nawet rękawiczek! Na rynkach kolekcjonerskich przyjęte jest, że cenne obiekty jubilerskie czy wartościowe dzieła prezentowane są w bawełnianych rękawiczkach, niemniej na rynku numizmatów stanowi to często bardziej elegancką tradycję niż konieczność. W przypadku banknotów osłanianie dłoni jest jednak wymagane, dlatego że papierowe podłoże jest znacznie bardziej wrażliwe na czynniki zewnętrzne takie jak wilgoć czy nieodpowiednia temperatura. Banknotów nie należy również zaginać ani zwijać i pod żadnym pozorem nie powinno się samodzielnie poprawiać ich stanu zachowania, np. sięgając po klej do papieru czy żelazko.
Donatywy to jedne z najcenniejszych pozycji na rynku numizmatów, a ich wartości sięgały w czasach polskich władców nawet 100 dukatów! Termin wywodzący się od łacińskiego wyrazu „donatio” oznaczającego dar bądź darowiznę, odpowiada monetom wybijanym dla okazania wdzięczności lub przychylności obdarowanemu. Nierzadko donatywy otrzymywali sami władcy lub dostojnicy z ich dworu, jednak zdarzało się również, że podarunek o niekwestionowanej pieniężnej wartości zlecał w mennicy sam monarcha. Z uwagi na swoje reprezentacyjne przeznaczenie, emisje mające charakter donatyw opracowywane były jako prawdziwe dzieła medalierskie, co we współczesnych czasach jeszcze bardziej podnosi popyt na rynku kolekcjonerskim. Za pierwszą polską donatywę uznaje się złotą 10-dukatową monetę z 1582 r., która wybita została przez miasto Gdańsk na okoliczność wizyty Stefana Batorego. Więcej o donatywach i najdroższych polskich monetach przeczytać można w artykule na naszym blogu: „DONATYWY, wyjątkowe podarunki czy królewskie łapówki? Najdroższe i niezwykle rzadkie polskie monety”. https://niemczyk.pl/post/247/donatywy-wyjatkowe-podarunki-czy-krolewskie-lapowki-najdrozsze-iniezwykle-rzadkie-polskie-monety
Falerystyka to dziedzina pokrewna rynkowi numizmatów, jak również nauka zajmująca się orderami, oznakami i odznaczeniami, które wręczano zasłużonym dla państwa wojskowym, politykom czy przedstawicielom innych dziedzin. Podobnie jak kolekcjonowanie monet, falerystyka uznawana jest za jedną z najbardziej prestiżowych dziedzin i pasji dawnych elit - do słynnych falerystów zaliczany jest m. in. król Jerzy VI, ojciec Elżbiety II. Jako dziedzina kolekcjonerska falerystyka zaczęła budzić coraz większe zainteresowanie na rynku aukcyjnym, szczególnie po pierwszej aukcji ogromnej kolekcji wybitnego znawcy międzywojennych odznak wojskowych Ryszarda Myśliwca. Zbiór ten opracowany został w krótkim Przewodniku po falerystyce i oznakach II Rzeczpospolitej dostępnym na naszym blogu. Zapraszamy do lektury i poznania nowej kolekcjonerskiej dziedziny! https://niemczyk.pl/post/179/odznaki-wojskowe-ii-rzeczpospolitej-kolekcja-ryszarda-mysliwca-cz1
Order z czasów PRL kosztować może nawet 30 000 zł - taką cenę osiągać potrafi na aukcjach Order Budowniczych Polski Ludowej. To najwyższe oznaczenie państwowe przyznawane w okresie minionego ustroju, ustanowione w celu nagrodzenia osób zasłużonych dla obudowującego się państwa w różnych dziedzinach. Najwyższym odznaczeniem stał się w latach 60. XX wieku, kiedy formalnie zniesiony został Order Orła Białego. Podobnie jak na rynku monet, o wartości orderu decyduje nie tylko ranga w historii, ale również stan zachowania. Najcenniejsze ordery z czasów PRL nie posiadają zarysowań ani ubytków emalii, a ich wstążka pozostaje w nienagannym stanie. Często wartość orderu podnosi również zachowana dokumentacja, jak oprawiony w skórę ze złoceniami dyplom nadania, oraz oryginalne pudełko z tłoczonym państwowym godłem. Poniżej widoczny jest doskonale zachowany egzemplarz złotego Orderu Budowniczych Polski Ludowej, który osiągnął na jednej z naszych aukcji cenę 28 000 zł.
Odznaczenie, w najpopularniejszym rozumieniu, stanowi najszerszy termin odnoszący się do honorowych wyróżnień zarówno za zasługi w takich dziedzinach jak nauka czy kultura, jak i za osiągnięcia czy służbę wojskową. Odznaczeniami są m. in. ordery i odznaki, a także krzyże, medale, a nawet gwiazdy. Ordery, o których przyznaniu decyduje zazwyczaj wybrana kapituła, w ścisłym rozumieniu oznaczają raczej instytucję, niż sam wyrób artystycznego rzemiosła, który symbolizuje takie zaszczytne wyróżnienie. Potocznie jednak orderem określa się właśnie ten materialny symbol - przykładowy Order Świętego Stanisława osiągnął na jednej z aukcji wartość 104 400 zł. Do odznaczeń wojskowych zalicza się natomiast m. in. odznaki, które stanowią zdecydowanie najczęściej notowaną na rynku kategorię. Coraz większe grono kolekcjonerów międzywojennych odznak wojskowych ceni je zarówno za stosunkowo niskie progi wejścia, jak i uproszczone, ale dekoracyjne rzemiosło. Wraz z rozwojem rynku falerystycznego, najdroższe odznaki wojskowe z okresu II Rzeczpospolitej przekraczać zaczęły poziom cenowy 20 000 zł.
Order Wojenny Virtuti Militari to nie tylko najwyższe w Polsce oznaczenie wojenne, ale również niezwykle ważna pozycja w falerystyce - dziedzinie zajmującej się kolekcjonowaniem odznaczeń. Order Wojenny Virtuti Militari nadawany jest za wybitne zasługi bojowe, stanowiąc przy tym jeden z najstarszych wojennych orderów w historii. Odznaczenie ustanowione zostało w 1792 r. z inicjatywy Stanisława Augusta Poniatowskiego, a jednym celów wiążących się z tą instytucją była obrona Konstytucji 3 maja. Krzyże Orderu Virtuti Militari nie należą do często notowanych na aukcjach - przykładowy krzyż 3. klasy wykonany w ilości 50 egzemplarzy wylicytowano do 51 750 zł. Rekordową cenę 318 000 zł osiągnął złoty Krzyż Virtuti Militari 2. klasy 1831, stanowiący dokument smutnej karty polskiej historii, bo przyznawany za stłumienie Powstania Listopadowego przez Rosjan.
Boratynka to potoczna nazwa szeląga z czasów Jana II Kazimierza, bitego w miedzi od końca lat 50. XVII wieku do 1668 r. Cena boratynki na rynku numizmatycznym zależy przede wszystkim od stanu zachowania - boratynki kosztować mogą 200 zł, ale sprzedawane są również w zestawach, w których za 200-300 złotych nabyć można kilkadziesiąt monet. Nazwa tych szelągów pochodzi od nazwiska zarządcy mennicy krakowskiej - Tytusa Liwiusza Boratiniego - który zaproponował emisję drobnej monety miedzianej w okresie głębokiego kryzysu gospodarczego, w jakim Rzeczpospolita znalazła się w związku z potopem szwedzkim. Mimo że wartość miedzi w monecie była niższa, boratynce odgórnie nadano wartość jednej trzeciej grosza polskiego, a więc - stosując ówczesny przelicznik - 1/90 złotego polskiego. Co ciekawe, w 2018 r. boratynki zaczęły opuszczać również Narodowy Bank Polski - nakładem 18 000 egzemplarzy ukazały się kolekcjonerskie monety 20-złotowe, w które wtopiona została miedziana imitacja historycznej boratynki Jana II Kazimierza. Poniżej widoczna jest współczesna wersja boratynki sprzedana w cenie 397 zł, a także autentyczna moneta z 1661 r., która kosztowała 200 zł.
Nie, patyna zazwyczaj nie obniża wartości monety, co więcej może znacząco podnieść jej cenę, podkreślając dodatkowo historyczny charakter waloru. Przykładem monety, której ozdobę stanowiła oryginalna, wiekowa, wielobarwna patyna, może być miedziana próba pięciozłotówki z Nike. Wybita w 1927 r. próbna moneta osiągnęła na jednej z naszych aukcji wartość 84 000 zł - bez wątpienia, gdyby usunięta została jej urokliwa patyna, moneta straciłaby niezwykle autentyczny i charakterystyczny walor. Niezależnie od szacunkowej wartości monety, patyny nigdy nie należy też usuwać samemu! Nawet egzemplarze noszące wyraźne zabrudzenia przynieść należy do antykwariatu w zastanym stanie, dlatego że każda próba nieumiejętnego czyszczenia monet skończyć może się zarysowaniem ich powierzchni, a tym samym znaczącym obniżeniem rynkowej wartości.
Złoto lokacyjne najpowszechniej kupowane jest w postaci sztabek lub monet bulionowych, które różnią się przede wszystkim formą i zawartością kruszcu. Najpopularniejsze monety bulionowe mają masę 1 uncji - co oznacza, że ważą około 31,1 gramów - lub połowy, ćwierci, a nawet jednej dziesiątej uncji. Ile kosztują monety lokacyjne? Za najtańsze zapłacimy ok. 850 zł, podczas gdy moneta zawierająca 1 uncję złota kosztować może ok. 7200 zł, choć ma na to wpływ przede wszystkim bieżąca cena kruszcu oraz kurs dolara. Sztabki lokacyjne oferowane są w różnych wariantach - od najmniejszej, zawierającej jedynie gram złota, po takie zawierające 1000 gramów. Kilogramowa sztabka złota kosztować może ok. 220 000 zł, a jej masa widnieć powinna na niej wraz z oznaczeniem mennicy, z której pochodzi. Niezależnie od tego, czy wybierzemy złoto w formie monet kruszcowych czy sztabek, pamiętajmy, żeby kupować je jedynie w profesjonalnych firmach, gwarantujących autentyczność wszystkich oferowanych klientom dóbr.
Cena złota w Polsce zależna jest od dwóch czynników: ceny kruszcu na światowych giełdach oraz kursu amerykańskiej waluty do złotówki. Jeśli mamy sztabkę lokacyjną lub monetę bulionową, jej bieżącą wartość szacujemy w oparciu o notowania na giełdzie londyńskiej. Ponieważ zmiany ceny złota są przeważnie odwrotnie proporcjonalne do zmian wartości dolara na rynku walutowym, spadek kursu waluty amerykańskiej zwyczajowo wiąże się ze wzrostem cen złota. Kiedy natomiast dolar amerykański się umacnia, cena kruszcu spada. Aktualną cenę złota w polskiej walucie poznać można, korzystając m. in. z któregoś z internetowych kalkulatorów, np.: https://www.xe.com/currencyconverter/convert/?Amount=1&From=XAU&To=PLN
Inwestycje w złoto są jednym z najpopularniejszych wyborów w czasach gospodarczych niepewności, a mogą okazać się też sposobem na zarobek. W ostatnich dwóch dekadach cena złota wzrosła o ponad 400 proc., jednak żeby bezpiecznie kupić złoto, warto kierować się tą samą zasadą, co w przypadku wszelkich dóbr kolekcjonerskich. Zarówno sztabki, jak i monety bulionowe kupujmy wyłącznie w profesjonalnych firmach o ugruntowanej pozycji na rynku, a przede wszystkim: nie dajmy się nabrać na tzw. okazje! Cena złota lokacyjnego zależy zawsze od notowań na światowych giełdach i kursu dolara, dlatego jeżeli oferent chce nas skusić tańszą propozycją, powinno nas to zaalarmować. Spośród wielu możliwości lokowania kapitału złoto gwarantuje chyba najwyższą płynność, co oznacza, że w każdym momencie możemy je nabyć lub sprzedać, np. w formie sztabek czy kruszcowych monet. Potrzebujesz rzetelnych informacji, jak krok po kroku poznać rynek złota? Zapraszamy do naszego poradnika: Jak inwestować w złote monety i złoto lokacyjne? https://niemczyk.pl/post/155/jak-inwestowac-w-zlote-monety-izloto-lokacyjne