Czy w numizmatyce możemy mówić o modach i trendach?

16.06.2022
Czy w numizmatyce możemy mówić o modach i trendach?

Gdybyśmy w kilku zdaniach mieli powiedzieć co wpływa na cenę danego numizmatu, to oprócz m.in. rzadkości czy stanu zachowania z pewnością wskazalibyśmy również to co można nazwać popularnością, trendem lub modą na dany temat. Tak jak wśród zbieraczy obrazów jedne cieszą się większym zainteresowaniem od drugich, tak samo jest w numizmatyce – na jedne monety jest większy popyt i zainteresowanie rynku, a w przypadku innych zainteresowanie to może być mniejsze.

Jest jednak pewna zasadnicza różnica pomiędzy numizmatyką a innymi dziedzinami z pogranicza sztuki, szeroko rozumianego hobby i kolekcjonerstwa. Nie obserwuje się w numizmatyce przemijania mody i drastycznego spadku  lub braku zainteresowania danym tematem czy okresem historycznym. Powód jest prosty – napływ nowych osób na rynek numizmatyczny i rozwój tego rynku, skutecznie niweluje nawet okresowe spadki. Na miejsce osób, które porzucają dany temat, szybko wchodzą nowe osoby. Wszystko się bilansuje i dlatego patrząc na trend w perspektywie kilku lat to rynek numizmatyczny jest w fazie wzrostu i rozwoju.

Wracając do trendów i mody na rynku numizmatycznym. Jednym z tych, który jest wyraźnie zauważalny od pewnego czasu – szczególnie wśród osób wchodzących na rynek numizmatyczny, ale nie tylko – jest to, że klienci mając wybór pomiędzy monetą tańsza a słabiej zachowaną, a droższą ale o doskonałej prezentacji, w przeważającej większości decydują się na wybór tej drugiej opcji. Klienci wolą więcej zapłacić, ale mieć walor jeśli nie unikatowy to bardzo rzadki pod względem stanu zachowania a nie typologii (słabo zachowana moneta w rzadkiej odmianie). Aspekt wizualny bierze górę. Jest to ważne i popularne szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę aspekt lokacyjny w numizmatyce. W tym właśnie segmencie widzimy wyraźnie niesłabnące zainteresowanie i zapotrzebowanie na rynku. Piękna moneta broni się bez dwóch zdań.

Monety II RP od zawsze cieszyły się, cieszą ogromnym zainteresowaniem i nie widać, żeby zainteresowanie nimi słabło. Dla wielu kolekcjonerów jest to przystanek ostateczny na numizmatycznej drodze a dla innych przejście od kolekcjonerstwa „amatorskiego” do zaawansowanego – osoby, które będą szukały czegoś więcej z II RP swoje kroki będą kierowały do np. Polski Królewskiej.

W czym tkwi powód tak dużego zainteresowania mennictwem okresu II RP? Przede wszystkim, dość szybko można zebrać podstawowy ciąg monetarny. Z czasem słabsze stany można zamieniać na lepsze. Są to monety absolutnie powszechnie dostępne i obecne praktycznie na każdej aukcji numizmatycznej. Poza tym posiadając podstawowy, nie specjalizowany katalog monet, z powodzeniem można zbierać te monety.

Monety okresu PRL, jeszcze kilka lat temu traktowane były bardzo po macoszemu przez rynek. Mało popularne, traktowane czasem nawet jako przysłowiowy złom monetarny. Niektóre nawet mennicze egzemplarze można było kupić za naprawdę symboliczne pieniądze w porównaniu z cenami obecnymi. Było to spowodowane prawdopodobnie tym, że dla wielu osób była to epoka stosunkowo nieodległa czasowo. Mnóstwo osób zwyczajnie przez osobisty stosunek być może do tego okresu, omijało te monety szerokim łukiem.

Prawdziwy przełom i absolutny wybuch zainteresowania nastąpił 4-5 lat temu, kiedy to z miesiąca na miesiąc zainteresowanie obiegówkami PRL lawinowo wzrosło i ani trochę nie słabnie do dziś a jest cały czas w tendencji wzrostowej. Dziś już nie jest „wstydem” powiedzieć, że tworzy się poważny i specjalizowany zbiór monet PRL, gdzie jeszcze kilka lat temu hasło zbiór specjalizowany było zarezerwowane raczej dla monet polski królewskiej.

Nie inaczej jest wśród np. monet Polski Królewskiej. Tu również, albo po nominałach albo po panowaniach możemy dostrzec pewne trendy. Wśród nominałów myślę, że trojaki wiodą tu prym ze szczególnym ukierunkowaniem na Batorego i Zygmunta III Wazę. Niezwykle różnorodne, w większości dostępne ale są też wyjątki z wyższej półki co motywuje kolekcjonerów do tego, żeby cały czas czekać i polować na tę upragnioną monetę. Podobną analogię możemy zauważyć np. wśród ortów gdańskich czy koronnych Zygmunta III Wazy. Te pierwsze piękne, z reguły doskonale wybite, w większości dostępne, ale jednocześnie różnorodne. Orty bydgoskie to chyba temat numer jeden wśród kolekcjonerów monet tworzących zbiory wysoce specjalizowane. Emisja masowa, w której dziś różnorodność dochodzi do wysokich setek odmian i wariantów – jest co zbierać.

Jeśli mielibyśmy powiedzieć, monety którego władcy cieszą się największym zainteresowaniem to na pierwszym miejscu trzeba wskazać Zygmunta III Wazę. To jego monet na aukcjach jest z reguły najwięcej. Przez kilka dekad panowania jego mennice wyemitowały mnóstwo nominałów, odmian i wariantów.

Swój renesans od zawsze mają monety S.A. Poniatowskiego oraz od pewnego czasu widac wyraźny wzrost zainteresowania monetami Jana II Kazimierza. Ten ostatni historycznie oceniany był nie najlepiej, ale jego mennictwo mimo to charakteryzuje się ogromną różnorodnością co dla kolekcjonerów jest bardzo ważne. 

Nie bez znaczenia wpływ na trendy wśród monet historycznych i nie tylko mają katalogi tematyczne. Wymienić tu należy chociażby katalog trojaków T. Igera, czy ortów I. Shatalina czy w końcu niedawne szóstaków Jana Kazimierza Łukasza Ciury, czy trojaków Stefana Batorego. Zawsze pojawienie się na rynku takich wydawnictw jest impulsem do wzmożonego zainteresowania tematem na rynku.

To jest oczywiście tylko zasygnalizowanie tematu, bowiem jest to temat tak szeroki, że w jednym opracowaniu trudno w pełni wyczerpać temat.