Numizmatyka vs. inne dziedziny sztuki. Czy numizmatyka jest równie chętnie zbierana jak obrazy i rzeźby?
Czy kolekcjonowanie monet, obrazów czy rzeźb to obszary, które wzajemnie się przenikają czy może każdy z nich żyje swoim własnym życiem? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bowiem nikt do tej pory nie badał tego zagadnienia jakoś specjalnie szczegółowo. Jedyne co tak naprawdę to posiłkowanie się własnymi obserwacjami rynku, osób które na ten rynek wchodzą lub odchodzą. Ostatnie lata pokazują jednoznacznie, że rynek numizmatyczny dynamiczniej chyba niż inne gałęzie sztuki i kolekcjonerstwa, przyciąga nowych ludzi. Co jakiś czas słyszy się, że rynek obrazów jest w pewnym dołku i dłuższej korekcie. Numizmatyka przyciąga nie tylko tych co do tej pory zupełnie nie zajmowali się inwestowaniem w sztukę czy jej kolekcjonowaniem, ale widoczny jest coraz wyraźniejszy napływ osób z innych dziedzin np. tych co do niedawna zajmowali się malarstwem, dziś swoją uwagę skupiają na lokowaniu kapitału właśnie w monety czy banknoty. Bez wątpienia rynek numizmatyczny jest dużo szerszy (jeśli chodzi o liczbę aktywnych osób) i bardziej zróżnicowany (cenowo) w stosunku np. do dużo węższego rynku obrazów czy rzeźb. Tam nie tylko jest dużo węższe grono odbiorców, ale i dużo mniejsza płynność w dalszej odsprzedaży, ale o tym w dalszej części wpisu.
Niedawne kryzysy na rynkach inwestycyjnych, rosnąca inflacja spowodowały, że na przestrzeni ostatnich 2-3 lat rynek numizmatyczny dosłownie eksplodował. Corocznie można było obserwować powolny rozwój tego rynku, ale to co się stało niedawno jest absolutnym ewenementem a co najciekawsze nic nie wskazuje na to, żeby cokolwiek miało się w tej płaszczyźnie zmienić. Po niedawnych wzrostach cen monet, analitycy tego rynku wieszczyli spadek, a nawet krach. Mylili się, bowiem w tak doskonałej kondycji w jakiej jest ten rynek obecnie, chyba jeszcze nie było.
Rynek numizmatyczny na tle innych dziedzin sztuki ma się doskonale – jest dynamiczny, szybko rozwijający się, przyciągający nowe osoby, wpływa na niego coraz więcej pieniędzy i co najważniejsze jest coraz większe grono świadomych kolekcjonerów, którzy perfekcyjnie łączą pasję kolekcjonerską z rozsądną ochroną swoich oszczędności i mądrą lokatą kapitału. To chyba właśnie – hobby połączone z bardzo bezpieczną na tle innych dziedzin inwestycji alternatywnych lokatą kapitału – bardzo przekonuje ludzi to tego, że warto zainteresować się numizmatyką.
Co ważne, mimo dynamicznego rozwoju, na wielu płaszczyznach rynek ten jest jeszcze mocno niedoszacowany i potencjalny nowy inwestor ma duże pole do popisu jeśli chodzi o lokatę ze stosunkowo szybka stopą zwrotu. Mimo pewnej górki w cenach, cały czas są obszary, które inwestycyjnie można doskonale zagospodarować. Z rozmów z wieloma osobami wynika, że ludzie szukają alternatywy do słabo oprocentowanych lokat czy nieruchomości, których ceny dziś są bardzo wysokie.
To co wiele osób mocno przekonuje to dużo niższe progi wejścia niż np. w obrazach, gdzie żeby kupić cokolwiek dobrego jeśli chodzi o obrazy historyczne trzeba się na wstępie liczyć z wysokimi kwotami pięciocyfrowymi lub nawet sześciocyfrowymi. W numizmatyce te progi wejścia owszem mogą być bardzo wysokie, ale tak naprawdę już spokojnie od kilkuset złotych można śmiało mówić o tym, że budujemy ciekawy zbiór monet historycznych.
Inwestycyjnie niekoniecznie trzeba sięgać po te najdroższe walory jak złote donatywy czy talary, które ze względy na swoją cenę mają mniejsze grono odbiorców, ale z powodzeniem można skupić się na dobrych trojakach czy ortach – obydwa te nominały mają ogromną rzeszę miłośników i tak naprawdę dzisiaj praktycznie nie ma żadnego problemu z bieżącym i co najważniejsze szybkim spieniężaniem tych walorów.
Dużo łatwiej bowiem znaleźć kupca na orta za kilka tysięcy złotych aniżeli na numizmat o wartości 200 i więcej tysięcy.
Jest jeszcze jeden, wydawać by się mogło dużo bardziej prozaiczny powód – monetę można z powodzeniem wsadzić do przysłowiowej kieszeni i się przemieścić. Złota monetę bulionową można tak naprawdę z powodzeniem spieniężyć w każdym zakątku kraju. Z obrazem czy rzeźbą już tak łatwo i takiego komfortu nie będzie. Zatem logistyka bierze górę.
Będąc np. na aukcjach stacjonarnych to z aukcji na aukcję zauważalne są nowe twarze. Są to z dużej mierze nowe osoby, które weszły na ten rynek. Czasem widać jedną, dwie ale bywają i aukcje że tych „nowych” jest dużo więcej i wielu z nich dość poważnie i odważnie licytuje, co świadczy tez o tym, że mają zaufanie do rynku numizmatycznego skoro mimo swojej świeżości lokują niemałe sumy w numizmatykę.
Co warto podkreślić, rynek numizmatyczny jeśli chodzi o świadome inwestowanie w niego, tak naprawdę jest czymś nowym. Jeszcze kilkanaście lat temu było to typowe kolekcjonerstwo, dziś budowanie świadomości kolekcjonerskiej idzie właśnie w kierunku połączenia pasji z zabezpieczeniem finansowym co uważam jest najlepszym połączeniem, bowiem bez pasji nie ma dobrego kolekcjonera i bez świadomego zakupu nie ma dobrego inwestora.
Jest jeszcze jedna grupa osób, o której warto wspomnieć. Nowe osoby które wchodzą na rynek numizmatyczny – w tym wypadku często z dużymi portfelami, które powierzają budowanie swojej kolekcji marszandom czy domom aukcyjnym. Są to nierzadko osoby wysoko postawione, prezesi, dyrektorzy etc. osoby które widzą potencjał w inwestowaniu w numizmatykę, ale niestety nie mają czasu żeby na bieżąco śledzić ten rynek. Wtedy do gry wchodzą właśnie m.in. domy aukcyjne, które budują takowy zbiór swoim klientom. Jest to bardzo ciekawe zagadnienie, ale jest to wątek na kolejny wpis, w którym przedstawione zostaną wszystkie zalety, ale również i pewne wady związane z oddawaniem budowania zbioru marszandom czy domom aukcyjnym.
Reasumując, tak rynek numizmatyczny przyciąga bardzo dynamicznie osoby z innych dziedzin sztuki czy inwestycji alternatywnych. Ludzie szukają nowych bodźców, alternatywy i formy dywersyfikacji swojego portfela. Dziś już nie tylko złoto, akcje, giełda, nieruchomości czy kryptowaluty, ale również numizmatyka, są tymi dziedzinami które są częścią portfela poważnego inwestora, a w przyszłości na pewno kolekcjonera (ponieważ to naprawdę wciąga).
Powiązane posty
Jak przygotować się do aukcji numizmatycznej?
Oczywistym jest fakt, iż nikt z nas nie lubi przepłacać i każdy chciałby kupować interesujący go tow...
A. Litwiniuk - Złote monety na aukcjach 2000-2020 Tom II
W tomie II zawarto notowania monet od okresu panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego do czasów II...