Szczęśliwego nowego numizmatu

Pięciodukatowa złota moneta z czasów Zygmunta III Wazy wylicytowana została do 520 tys. zł, a wspomniane trzy grosze Stefana Batorego osiągnęły cenę 95 tys. zł, podaje Antykwariat Numizmatyczny Michała Niemczyka, który wystawił je na aukcję w październiku 2016 r.
Powiązane posty

Wiedza daje największy zysk
Mamy dwie monety identyczne na pierwszy rzut oka. Jedna kosztuje ok. 680 zł, a druga 250 tys. zł.Skąd różnica w cenie? W Polsce od pradziejów popularną lokatówką jest tzw. świnka. To złota pięciorublówka, za którą na przełomie XIX i XX wieku można było kupić prosiaka (stąd nazwa). Do dziś jest to popularna forma przechowywania nadwyżek finansowych. W ofercie aukcyjnej Pawła Niemczyka jest absolutnie wyjątkowa "świnka". Dla laika taka sama jak inne, ale kosztuje fortunę, ma cenę wywoławczą 250 tys. zł.

Przychodzi blondynka do numizmatyka
Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy. Nie przecząc Marilyn Monroe, najlepiej kupić więc monety — szczęście dają ponoć te z II RP.Spór o to, jak ważne jest lustro, byłby grząski, bo dla wartościowych numizmatów okazuje się ono tak samo kluczowe jak dla kobiet i srok. Jak można pokazać na przykładach z katalogu nadchodzącej aukcji, to właśnie zwierciadło decyduje nierzadko, czy moneta o tym samym wzorze licytowana ma być od 500 zł, czy od 40 tys. zł. Mając na uwadze najświeższe trendy, najlepiej też przeglądać się w lustrach pieniędzy z okresu II Rzeczypospolitej — bo to kategoria, która robi obecnie najlepsze wrażenie na popycie.